„Misiek z Nadarzyna” w ostatnim wywiadzie zabrał głos w sprawie potencjalnego pojedynku z „Masą”. Wyjaśnił, czy dojdzie do głośnego freak fightu. Mirosław Dąbrowski znany jako „Misiek z Nadarzyna” na gali MMA-VIP 4 zadebiutuje w formule MMA. Jego rywalem będzie sam włodarz organizacji Marcin Najman, który zapowiedział, że jest to jeden z ostatnich pojedynków w jego karierze. W ubiegłym roku, zanim Dąbrowski podpisał umowę z MMA-VIP, rzucił wyzwanie najsłynniejszemu polskiemu świadkowi koronnemu „Masie”. W odpowiedzi Jarosław S. vel Ł. zażądał 2 milionów złotych. W wywiadzie na kanale „Mafia Pruszkowska – Mięśniak_Mięso” powiedział: – Tyle razy zmasakrowałem tego błazna, że mam już dość. Chyba że za 2 miliony w telewizji i w kominiarce, aby mnie później na ulicy ludzie palcami nie wtykali, że niepełnosprawnych umysłowo bije. Milion dla mnie i milion na fundacje dzieci policjantów poległych na służbie. O rzucone wyzwanie „Misiek z Nadarzyna” został zapytany w ostatnim wywiadzie dla Przyznał, że ten temat jest już zakończony i takiego zestawienia nie zobaczymy. – Z „Masą” już nie będzie żadnej walki, poza tym z tego powodu, że nikt mu nie da takiej ochrony, a ja nie będę gdzieś po jakichś komórkach walczył, to jest raz. Dwa, to było za szybko powiedziane. Ja mu nie dam satysfakcji, że zarobi jakieś pieniądze. Niech on dalej zarabia na sterydach, na sprzedawaniu, czy na czym on tam chce. Poniżej znajdziesz cały wywiad z Mirosławem Dąbrowskim, który wyjaśnia temat rzekomego konfliktu i pobicia przez gangstera „Słowika”. Źródło: YouTube Przemek KrautzOd lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.
Na gali zadebiutuje także „Misiek z Nadarzyna”, ex-gangster, który współpracował z gangami z Pruszkowa i Wołomina w latach 90. Mirosław Dąbrowski był dwukrotnie skazywany: za Jednoosobowa mafia. Misiek z Nadarzyna to nie tylko portret człowieka, ale także panorama czasów, w którym przyszło mu żyć. Misiek to świetny narrator – zajmująco opowiada o swoich przygodach, a było ich mnóstwo, niektóre były komiczne, wręcz absurdalne. Mirosław Dąbrowski, bo tak naprawdę nazywa się bohater książki, opowiada o pobytach w więzieniach, o ludziach, których poznał, a była to cała plejada przestępczego półświatka – Dziad, Masa, Parasol, Kiełbasa, Wariat, Pershing. Wszystko to postaci znane z pierwszych stron brukowców. Bohater książki ciekawie opowiada o mafii rosyjskiej, z którą utrzymywał bliskie kontakty. Mówi tylko o tym, o czym może opowiedzieć. Często podkreśla, że jest jednym z nielicznych, którzy przeżyli, bo trup ścielił się gęsto. Z książki wyłania się portret gangstera, którego można polubić. Czym różni się gangster od zwykłego przestępcy? Skalą działania. Prawdziwych gangsterów interesuje przede wszystkim zarabianie pieniędzy. Zwykli ludzie ich nie obchodzą, nie chcą ich krzywdzić. Przede wszystkim starają się oszukać system. W przypadku Miśka z Nadarzyna był to handel nielegalnym spirytusem, ale też wiele legalnych biznesów, jak chociażby „Parnas Night Club” czy dwie restauracje. To właśnie tacy ludzie jak on tworzyli po 1989 roku raczkujący polski kapitalizm. Pisarz Zbigniew Masternak, który „wysłuchał i spisał” opowieści Mirosława Dąbrowskiego, spełnił swoją rolę z wyczuciem. Pozwolił mówić swojemu bohaterowi, zachowując w zapisie jego sposób mówienia. Otrzymaliśmy wartką opowieść, od której trudno się oderwać. Na tle innych książek o podobnej tematyce Jednoosobowa mafia wyróżnia się literackim wyrafinowaniem. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejną część przygód Miśka z Nadarzyna. Grzegorz Sienko . 771 149 258 79 233 222 745 600